Na śniadaniu. Na śniadaniu usiadłam na przeciwko Rona ,który przywitał mnie wielkim uśmiechem na ustach. Czułam wyrzuty sumienia ale zignorowałam je. Przecież nie robię nic złego. Chcę tylko dać nauczkę Ginny i jej ,,wspólnikowi''. Ron opowiadał jej o ostatnim treningu kończąc relację wyrzutem na temat jej nieobecności. Obiecała ,że na kolejnym się zjawi ,bo co mu miała powiedzieć? O hej Ron nie było mnie na meczu ,bo spędziłam ten wieczór z Drac.. Malfoyem to pa. To było absurdalne.
Kiedy wybiła 11 stała przed swoją szafą owinięta w ręcznik i z turbanem na głowie ,szukając jedynej rzeczy ,która według niej nadawała się na tą ,pożal się Boże randkę ze ślizgonem.Wreszcie ją znalazła. Założyła ją, z ulgą stwierdzając ,że nie jest ciasna, Zdjęła turban z głowy i osuszyła włosy jednym zaklęciem po czym nałożyła na twarz cienką warstwę fluidu.Pomalowała powieki złotym cieniem ,a usta swoim ulubionym błyszczykiem w kolorze malin.( Strój Hermiony i Dracona )
Weszła do salonu. Draco już na nią czekał wyglądał świetnie w koszuli i jeansach.Nie dziwie sie ze jest najprzystojniejszym chlopakiem w szkole,chwila Granger. Czy ty go nazwalas p.r.z.y.s.t.o.j.n.y.m ?! Chyba coś mi zaszkodzilo na śniadaniu
-Idziemy? Zapytał blondyn unosząc charakterystycznie jedna brew
-Tak jasne-odp czerwieniąc się lekko. Zdałam sobie sprawę ze stałam w miejscu kilkanaście sekund gapiąc się na niego
Wyszliśmy z zamku przeszliśmy kontrole u Filcha i poszliśmy w kierunku wioski. Nagle Draco objął mnie ręką w pasie
-Nie pozwalaj sobie Malfoy- syknęłam.
Popatrzył na mnie rozbawiony
-Od wyjścia z zamku śledzi nas Blaise z Wiewiórką. Dziwnie by wyglądało gdybyśmy szli 2 m od siebie -Przy tobie to jest jedyna bezpieczna odległość -odburknełam
-Możliwe-zgodził się z lekkim uśmiechem-Nie odwracaj się- ostrzegł.
Ma ładne perfumy pomyślałam i chociaż rękami i nogami broniła się ,żeby nie myśleć o nim w tej kategori po prostu nie mogła. Draco zaśmiał się w duchu na reakcje gryfonki .Sam nie wiedział czemu alee zaczęła mu się podobać ta sytuacja.
****Blaise i Ginny****
Czekałam na tego ślizgońskiego palanta na korytarzu. Mógłby się pośpieszyć ,Hermiona i Malfoy wyszli już z zamku. Po chwili zza zakrętu wyłonił się Blaise-Chodźmy już wyszli
-Jasne-rzucił tylko taksując ją wzrokiem Musieli się sprężyć ,żeby ich dogonić. Zobaczyli ich dopiero w połowie drogi do wioski.
-Ha!Mówiłem ,że mój plan wypali- oświadczył triumfalnie Diabeł
-Też się nie spodziewałam- zironizowała Ginny. ( Strój Ginny i Diabła )
*****Draco i Hermiona*****
-To gdzie idziemy ?
-Myślałem o Trzech Miotłach-popatrzył na nią pytająco
-Dobry wybór to nie to co herbaciarni pani Puddifoot ani nie Świński Łeb
-Taak też tak sądzę
Weszli do zatłoczonego baru i usiedli w kącie sali Było z tąd widać ,że tam są ale nie widać było co robią.
Trzy miotły ?! Jako lokal na pierwsza randkę?!!-denerwował się Zabini- Zaczynam wątpić czy smokowi na niej zależy
-No wiesz zawsze to to nie Świński Łeb -próbowała go pocieszyć Ginny. Weszli do środka Zajęli stolik z widokiem na Dracona i Hermione.
-Ok Granger. Co zamówić?
-Dla mnie piwo kremowe
Blondyn złożył zamówienie u Rosmerty po czym wrócił do stolika.
-Kiedy mamy zamiar się pokłócić?
-Chciałem wstąpić jeszcze do kasyna ,potem możemy sie pokłócić-powiedział poważnie-ale wole zgubić wcześniej Diabła i Rudą. Wypili szybko piwo kremowe i wyszli.
-Stój i się nie ruszaj-powiedział Draco. Przyciągnął Hermione do siebie.
Weasley i Zabini wypadli z baru. Zobaczyli jak Draco pochyla się nad gryfonką, w tym momencie ten widok przesłonił im tłum ludzi ,a kiedy odeszli tej dwójki już nie było.W gwarze ulicy nie usłyszeli cichego trzasku teleportacji.
Hermiona rozejrzała się to nadal byli Hogsmeade.Weszli do czegoś w stylu salonu gier z naciskiem na pokera i ruletkę. Byli tu sami faceci (bo jak inaczej ) ,których obsługiwały skąpo ubrane kelnerki. Poszła za Draconem (który nie wiedzieć czemu trzymał ją za rękę) do baru. Chłopak zamienił kilka słów z barmanem po czym usiedli przy jednym ze stolików.Rozmawiali używając słownych przepychanek.
Draco postanowił zagrać w pokera. Ruszyli w kierunku stołu gdzie toczyła się zacięta gra. Gryfonka zamarła w pół kroku. Ron trzymał na kolanach jakąś długonogą blondynkę i w dodatku całował ją namiętnie Hermiona wybiegła z baru. Słyszała wołanie ale nie zwolniła Zatrzymała się dopiero na błoniach wydawało jej się ,że kocha Rona ale teraz nie była już tego pewna.
W chwili kiedy zastanawiasz się
czy jeszcze kogoś kochasz
przestałeś go kochać na zawsze
Zaufała mu a on okazał się podłą świnią jak każdy.
-Stój!
Hermiona odwróciła się powoli
-Ron?
-Wiem ,że źle zrobiłem Herm przepraszam.
Dziewczyna odetchnęła głeboko
-Dobrze Ron zapomnijmy o tym.
***Chwilę wcześniej***
Granger wybiegła z lokalu. Malfoy zobaczył co ją tak zdenerwowało ? Rozczarowało? Sam nie znajdował odpowiedniego określenia. Podszedł do Weasleya
-Idź i ją przeproś -warknął
-Nic jej nie zrobiłem-obruszył się rudzielec
-Ruszaj się Weasley- powiedział cicho,ale z wyraźną groźbą w i tak już napiętym głosie.Ronald bez słowa sprzeciwu wstał i wyszedł z godnością,nie zapominając po drodze zgarnąć zarobionego złota do kieszeni.
Draco postanowił dokończyć ognistą i wrócić do zamku.Co jeszcze mógłby zrobić?
****Pansy****
Wybiegłam z dormitorium z szybkością rakiety, zostały mi już tylko trzy minuty,a wydostać się z lochów nie jest tak łatwo.Pół biegne w każdej chwili gotowa zwolnić.Nie wiadomo na kogo wpadnę.Przed ostatnim zakrętem zwalniam zupełnie,po prostu idę przywołując na twarz delikatny uśmiech.Harry już na mnie czeka,on też uśmiecha się na mój widok.-Hej-przywitałam się,chcąc zacząć rozmowę w jakiś kontrolowany sposób.
-Cześć-odpowiedział i w tej samej chwili zegar wybił osiemnastą-byłaś tu minutę przed czasem- oznajmił kiedy tylko zegar przestał zagłuszać nasze słowa.Wciąż uśmiechał się szeroko,a ja...zaniepokoiłam się? Dziwnie się czułam patrząc na jego przesadny entuzjazm?Mogłam tak to nazwać? Zabrzmiało strasznie po ślizgońsku,nawet w mojej głowie.
-Dlaczego idziemy do Hogsmeade tak późno
-Zobaczysz na miejscu-odparł Kiedy szliśmy wziął mnie za rękę zaciskając na niej swoje palce. Odpowiedziałam lekkim uściskiem.
Kiedy weszliśmy do Hogsmeade w ogóle nie pozanałam tej wioski.
-Nie wiedziałam ,że wioska jest oświetlana w nocy
-Wiem o tym.
Weszliśmy do jakiegoś lokalu. Widok zaparł mi dech w piersiach
Nareszcie kolejny rozdział. Dziękuję wam za 2400 wejść dla mnie to wielki sukces pozdrawiam Czarna
Na blogu www.oceny-dhl.blogspot.com pojawiła się ocena Twojego bloga. Zapraszam do lektury ;-)
OdpowiedzUsuń