sobota, 10 stycznia 2015





CHŁOPIEC KTÓRY NIE MIAŁ WYBORU

Młody, przystojny i bogaty.Draco Malfoy,uczeń Domu Węża,przez pewien czas pan Czarnej Różdżki,najmłodszy eks-śmierciożerca. Co może ukrywać ? Jaka jest jego historia ?
,Wychował się w Malfoy Manor posiadłości swojego ojca przez pewien czas głównej bazie Sami-Wiecie-Kogo Jak donoszą pewne źródła do ukończenia lat 11 opiekowała się nim głównie jego ciotka Bellatriks Lestrange. Nie wszyscy wiedzą,że to on został wyznaczony do zabicia Albusa Dumbledore dyrektora Hogwartu.Niewielu słyszało,że to on wpuścił w mury szkoły armię Śmierciożerców. Co dzieje się z nim dzisiaj ? Draco Malfoy zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. Wszyscy zadajemy sobie pytanie. Czy ma to związek z ucieczką Śmierciożerców ? Chłopak został oczyszczony z zarzutów,a w ramach kary miał dokończyć naukę w Hogwarcie. Wielu znamienitych czarodziejów i czarownic sądzi,że nie był to przypadek. ,,Malfoyowie nigdy nie widzieli powodu by pobrudzić sobie ręce zawsze szli na skróty ,trzymając sie zawsze tych najsilniejszych. Raz Śmierciożerca zawsze Śmierciożerca´´ mówi jeden z nich. Niestety dziewczyny,jeśli któraś z was planowała ślub z tym dżentelmenem niech przygotuje się na odwiedziny w Azkabanie. ,,Jeśli tylko młody Malfoy się pojawi zostanie aresztowany´´ mówi Minister Magii (c.d na str. 8)


The London Daily
22.IV.

Mieszkanie w głównej części Londynu zostało zdewastowane pod nieobecność właścicieli.Złodzieje zakradli się tam wybijając okna. Z mieszkania nie zginęły żadne wartościowe przedmioty.Sąsiedzi twierdzą,że włamanie zostało poprzedzone odpaleniem różnokolorowych fajerwerków.







Gryfonka została sama ze swoimi myślami ale była już o wiele spokojniejsza. Dziewczyna wyszła poza zabezpieczenia i zapatrzyła się w niebo w większej części przesłonięte przez nieprzyjaźnie szeleszczące drzewa,a przed oczami zaczęły jej tańczyć białe płatki. Schyliła głowę i wzięła kilka głębokich oddechów próbując uspokoić puls ,kiedy to ustało uznała,że dobrze zrobi jej krótki spacer. Wyciągnęła różdżkę i ruszyła przed siebie nie zapalając światła,kiedy usłyszała jęk,a zaraz potem szelest jakby coś skradało się pomiędzy drzewami. Przywarła do drzewa słysząc bicie swojego serca,wychyliła się. Na ścieżce leżała postać w czarnych szatach,a nad nim...Kapturek ! Zamknęła oczy próbując oswoić się z tym co zamierzała zrobić. Wyszła zza drzewa godząc potwora kamieniem dla odwrócenia uwagi od ofiary. Osiągnęła zamierzony efekt,stwór zaczął podkradać się do niej ciągnąc za sobą pałkę. Skoczył chcąc zaatakować z zaskoczenia ale ona nie wahała się

-Reductio ! - krzyknęła wyciągając różdżkę.

On zamiast zamienić się w popiół rozjarzył się niebieskim blaskiem i opadł u jej nóg. Trąciła go nogą z ulgą stwierdzając,że po prostu skamieniał. Otrząsnęła się ze swoich myśli i podbiegła do postaci leżącej na ścieżce. Opadła na kolana nie wierząc w to co widzi. Nachyliła się nad nim gdy poczuła coś mokrego na swojej ręce.
Wrzasnęła.
Wokół Malfoya wykwitła kałuża krwi,tworząc zawiły wzór na ścieżce. Rozdarła mu koszulę powstrzymując mdłości. Na ciele miał pełno ran jakby powykrawanych nożem które broczyły krwią plamiącą jej ręce i ubrania. Przyłożyła różdżkę do rany szepcząc lecznicze zaklęcie. Przez moment wydawało się,że rana się zasklepia ale było to tylko złudzenie po chwili znów się otwarła i zaczęła krwawić. Dziewczyna trzęsącymi się rękami położyła jego głowę na sihwoich kolanach , z ust ciekła mu wąska strużka krwi. Chciała przyłożyć rękę do jednej z ran żeby zatamować krew. Chłopak wyprężył się i otworzył oczy patrząc gdzieś ponad nią. Gryfonka rozpłakała się,wyglądało to na jego ostatnie chwile z niepokojem czekała aż jego oczy znieruchomieją ale zamiast tego skupiły się na niej.

-Sectu..sempra - wyszeptał dysząc ciężko - Vulnera sanentur -dokończył,a jego głowa opadła bezwładnie do tyłu.

Ponownie rzuciła zaklęcie zajmując się po kolei wszystkimi ranami, z niepokojem obserwując każdą z nich. Po długim czasie kiedy skończyła go uzdrawiać oparła się o jego czoło i zacisnęła swoją dłoń na jego ręce czując jak jego klatka piersiowa zaczęła wznosić się i opadać. Udało się ,zdążyła pomyśleć nim zemdlała.


*****

-Ty draniu ! -krzyknęła waląc rytmicznie pięściami w jego klatkę piersiową - jak mogłeś?! Nigdy.Więcej.Mi.Tego.Nie.Rób - Draco próbował przytrzymać jej pięści tłumiąc jęk, dopóki nie opadła na jego pierś płacząc.Objął ją jedną zabandażowaną ręką próbując ją uspokoić. Uniósł się trochę wyżej na poduszkach i utkwił wzrok w wejściu do namiotu gdzie stał Zabini patrząc na niego pytająco. Spojrzał na płaczącą dziewczynę ,a potem znów na Zabiniego kręcąc przy tym głową. Chłopak wycofał się pozostawiając ich samych . Draco przymknął oczy nie wierząc w swoje szczęście. Pocałował Gryfonkę w czubek głowy nie odrywając się od niej dopóki nie spojrzała na niego.

-Powinniśmy jeszcze odpocząć- zaproponował cicho

-Ja chyba nie zasnę,to trochę za dużo przeżyć...-odparła odsuwając się trochę od niego.


Malfoy wykonał niemal heroiczny czyn siadając na łóżku ale nie wytrzymał długo i z powrotem musiał opaść na poduszki nie pozwalając Hermionie się podtrzymać

-Wyjmij dziennik z szaty -polecił krótko krzywiąc się. Dziewczyna wyjęła brązową książeczkę przyglądając się jej uważnie,była chropowata w dotyku i miała śliskie karty. Wokół dziennika owinięte były dwa węże pożerające swoje ogony. Spodobało jej się kunsztowne wykonanie ,węże wyglądały na śliskie a ich oczy błyszczały. Gdy zagrało na nich światło i cień wyglądały jak żywe. Podała go Ślizgonowi który wsunął palec w zatrzask,kiedy go wyjął z palca skapywała kroplami krew,a węże cofnęły się.

-Czytaj - powiedział otwierając na jednej ze stron i poprawiając się na poduszkach

Imię:Draco
Nazwisko: Malfoy
Wiek:18
Różdżka: Wiśnia, 11 cali, włókno ze smoczego serca
Ranga: Jedyny
Bliźniak:brak
Magia manualna: opanowana na poziomie podstawowym
Dary stwierdzone:
-hydrokineza
-chronokineza
Dom:Slytherin
Szkoła:Hogwart
Utrudnia Potterowi życie tak,że aż miło popatrzeć

Imię: Agnes
Nazwisko:Jennier
Wiek:17
Różdżka:cyprys, 9,5 cala ,kieł widłowęża
Ranga:------
Bliźniak: Jack Holder
Magia manualna:w trakcie nauki
Dary stwierdzone:
-empatia
-gyrokineza
Dom:----
Szkoła:nie udokumentowano

Imię:Jack
Nazwisko:Holder
Wiek:18
Różdżka:świerk, 10 cali, włos jednorożca
Ranga-----
Bliźniak: Jennier
Magia manualna:poziom podstawowy
Dary stwierdzone: nie ujawniły się
Dom:------
Szkoła:nie udokumentowano



Przeglądała dziennik, oglądając zdjęcia i czytając opisy. Kiedy oczy zaczęły jej się zamykać same z siebie odłożyła go na bok, a węże wróciły na swoje miejsce. Stanęła przy wyjściu z namiotu starając się nie zasnąć. Obejrzała się na Dracona ze smutkiem przypominając sobie rozmowę z Matthieu,słowo w słowo pamiętała co powiedział.

-Twój niewinny Draco! On też zabijał! Nie jest idealny.

Mogła zrozumieć,że ciężko mu było się przyznać do bycia Śmierciożercą ale on dobrze wiedział gdzie mierzy mówiąc jej coś takiego. Podeszła do ognia przywitała się z resztą ale nie została z nimi. Usiadła na skraju obozu niemal czując palące spojrzenia na sobie i świetnie,niech się patrzą ale ona chce mieć chwilę spokoju.

Draco obudził się z uczuciem zimna, stwierdziwszy, że Hermiona wyszła powoli dźwignął się do pozycji stojącej. Ciężko oparł się o kolumnę łóżka. Uspokoił oddech i powoli ruszył do wyjścia starając się ignorować ból. Jakimś cudem przebył odległość dzielącą go od ogniska i usiadł koło Zabiniego z niemiłym uczuciem,że coś obserwuje go z mroku.

-Wreszcie wśród żywych - powitał go Diabeł patrząc na niego uważnie chłopak wziął kubek, który podała mu matka na moment spotykając się wzrokiem z bratem Hermiony. Nie wyglądał na zadowolonego,przez moment patrzył wprost na niego z ponurym wyrazem twarzy. Ogień buchnął wysoko w górę przerywając ich kontakt wzrokowy.

-Mam ważne wieści-powiedział Diabeł odwracając tym jego uwagę od Matta- Siedzisz ? Pansy wzięła ślub z Potterem-blondyn omal się nie zakrztusił i dla własnego bezpieczeństwa odłożył kubek na ziemię.

-Słucham ? -wychrypiał wpatrując się w rozbawioną twarz Zabiniego,ubawionego tym ,że może przekazać tak rewelacyjne wieści.

-No nie wiem hmmm chyba wspomniała coś o tym,że zebrała potrzebne materiały i nasłała Ministerstwo na kryjówkę Lestrange'a

-Niemożliwe ledwie wczoraj wieczorem napadło mnie kilku z jego bandy..

-A kiedy wrócili-wszedł mu w słowo Diabeł- czekali na nich Aurorzy

-Idiotka - wywarczała Narcyza komentując całe zdarzenie-myślicie,że zostawią w spokoju bliźniaków i od tak Ministerstwo ich wypuści ?!

-Tym też się zajęła -uspokoił ją Blaise - odwaliła kawał roboty. Pomogła im uciec i jeśli się nie mylę za niedługo do nas dołączą. Jedno z nich użyje echolokacji dlatego na pewno nas nie przegapią-zakończył zadowolony ze swojej roli. Objął mocniej Ginny pozwalając jej oprzeć się na swoim ramieniu.

-Genialna - Malfoy uśmiechnął się pod nosem - kto by pomyślał
-Wielka miłość,wielka siła - zacytował Zabini z uśmieszkiem zadowolenia.
-Mógłbyś posiedzieć z Hermioną - odezwała się Wiewiórka wychylając zza Diabła swoją rudą czuprynę i mierząc wzrokiem blondyna-Siedzi tam ruchem głowy wskazała za jeden z namiotów. Chłopak popatrzył na nią usiłując odczytać jej myśli ale nic z tego nie wyszło. Wychwycił tylko,że Ruda martwi się o swoją przyjaciółke dlategto skinął głową i ruszył w kierunku wskazanym przez rude dziewczę.

-Bawisz się w swatkę ? -spytał Zabini trącając ją lekko
-Każdej wielkiej miłości przyda się pomoc-odparła robiąc niewinną minę.



W tym samym czasie Draco sadowił się wygodnie na ziemi,niemal zmuszając dziewczynę żeby położyła się na ziemi. Oparł jej głowę na swoich kolanach a sam jako podpórkę wykorzystał namiot. Nie odzywali się do siebie pogrążeni w swoich myślach. W końcu popatrzył na nią. Lustrował powoli jej brązowe oczy ,teraz podkrążone po bezsennych nocach spędzonych w niepewności. Widział jak zbladła jej twarz,piegi na jej zwykle różowej twarzy wyglądały blado,nie złociły się jak kiedyś gdy padało na nie słońce. W świetle księżyca wyglądała na bledszą niż wczoraj. Odgarnął za ucho jeden ze zbłąkanych kosmyków tym samym skupiając jej uwagę na sobie. Chciał tego,chciał już zawsze być tym który przyciąga całą jej uwagę.

Widziała go,po długim czasie miała go obok siebie i cieszyło ją to o wiele bardziej niż powinno. Patrzyła na niego kątem oka wiedząc ,że on też się jej przygląda. Rozcięta warga i zmierzwione włosy nie odejmowały mu nic z jego uroku. Nawet siniec pod okiem wyglądał całkowicie na miejscu w połączeniu z kolorem jego oczu. Zmienił się,wyglądał poważniej i odleglej niż kiedykolwiek wcześniej. Usiadła nie spuszczając z niego wzroku.

Powoli nachylił się w jej kierunku delikatnie przekrzywiając głowę,jeszcze trochę,parę centymetrów. Zamknął oczy słysząc jej szybszy oddech i własne bicie serca. Delikatnie pocałował ją i spotkał się z odpowiedzią. Pogłębił pocałunek przysuwając się bliżej dziewczyny. W odpowiedzi przygryzła lekko jego wargę nie opierając się mu.Wplotła palce w jego włosy odpowiadając coraz goręcej coraz szybciej na jego pocałunki. W końcu odsunęli się od siebie zdyszani i zarumienieni. Oparł się czołem o jej czoło.

-Chciał pan czegoś panie Malfoy ? -spytała żartobliwie uśmiechając się
-Tylko mnie kochaj - odparł poważnie patrząc jej prosto w oczy.



Komentujcie i podbudujcie moją wiarę w siebie w kwestii rozdziałów. Przepraszam,że krótki ale finał chyba wszystko rekompensuje ? ; ) Z dedykacją dla Rosenatorki i Roksany bez której rozdział nie pojawiłby się tak szybko :D





2 komentarze:

  1. BARDZO DZIĘKUJĘ ZA DEDYKACJĘ!! ♥ Rozdział cudowny. Ale jak mogłaś skończyć w takim momencie?! :) czekam na wielki finał :) uwielbiam Dracona i jego "Tylko mnie kochaj" to było piękne ♥
    Pozdrawiam i życzę weny :*
    Rosenatorka

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny rozdział <3
    http://hogwardzka-milosc-i-magia.blogspot.com/

    Aniołek.

    OdpowiedzUsuń